2️⃣ KANADA | Wtorek

Wyrzucić czy zjeść?

Od dzisiaj rusza kampania, mająca uświadamiać Kanadyjczykom – co można bezpiecznie zjadać pomimo upływu terminu przydatności do spożycia.

Co roku marnuje się prawie 60% żywności, co odpowiada nieco ponad 35 milionom ton. Tymczasem nowy raport Food Banks Canada pokazuje, że wiele osób ma problemy  z zakupem jedzenia: 30% Kanadyjczyków w wieku od 18 do 30 lat i 44,5% rodzin niepełnych żyje na poziomie ubóstwa, co oznacza, że nie stać ich na dwa lub więcej artykułów spożywczych. 

Kampania ma przekonywać, że można bezpiecznie jeść wiele rodzajów żywności mimo upływu daty ważności.

A służyć ma do tego do nowo uruchomiona aplikacja o nazwie Too Good To Go.

Blokujemy chińskie auta

Minister finansów Chrystia Freeland, idąc w ślad za USA i Europą, ogłosiła plan podwyżki ceł importowych mających chronić kanadyjskie łańcuchy dostaw przed tanimi pojazdami elektrycznymi i akumulatorami do nich, produkowanymi w Chinach.

Jednak zanim Kanada będzie mogła nałożyć nowe cła, Kanadyjski Trybunał Handlu Międzynarodowego musi zakończyć dochodzenie antysubsydyjne.

Obecnie jedynymi pojazdami elektrycznymi wyprodukowanymi w Chinach, a importowanymi do Kanady są amerykańskie Tesle produkowane w Szanghaju.

Chiny są wielkim graczem, jeśli chodzi o akumulatory do pojazdów elektrycznych, czyli branżę, w którą Kanada dużo zainwestowała w ciągu ostatnich 4 lat.

W 2021 r. prawie 80% wszystkich akumulatorów litowo-jonowych do elektryków na całym świecie pochodziło z Chin, a prawie 60% światowej sprzedaży pojazdów elektrycznych pochodzi obecnie z Chin.

Chiny są oskarżane o to, że subsydiują własny przemysł pojazdów elektrycznych poprzez nieuczciwe dotowanie ich, co doprowadziło już do ​​odwetu zarówno ze strony Europy, jak i Stanów Zjednoczonych.

Prezydent USA Joe Biden ogłosił podniesienie cła na chińskie pojazdy elektryczne z 25 do 100%. Zapowiedział także podwyżkę ceł na akumulatory litowo-jonowe, a nawet na panele słoneczne.

Wiele chińskich pojazdów elektrycznych jest znacznie tańszych niż np. podobne modele produkowane w Europie.

Komisja Europejska ogłosiła tymczasowe cła, choć nadal negocjuje z Chinami, zaś Kanada pracuje nad swoim własnym planem.

Muszą udowodnić, że nie pozorują

Kanadyjskie przedsiębiorstwa będą musiały udowadniać, że nie stosują greenwashingu, czyli będą musiały przedstawiać dowody, że deklarowane przez nich działania na rzecz środowiska nie są pozorowane. 

W Kanadzie weszły w życie dwie ustawy, których celem jest zwiększenie odpowiedzialności przemysłu i zarazem rządu federalnego za zanieczyszczanie środowiska.

Pierwsza z nich nakłada na firmy twierdzące, iż działają na rzecz środowiska, obowiązek udowodnienia tego. 

Druga z nich to ustawa o tzw. „krajowej strategii oceny i przeciwdziałania rasizmowi środowiskowemu oraz promującej sprawiedliwość w ochronie środowiska”. Za podawanie nieprawdziwych informacji przewidziane są kary finansowe.

Przeciwko ustawie protestował przemysł naftowo-gazowy, a także rząd Alberty, który rozważa kroki prawne, w tym podważenie konstytucyjności ustawy w sądzie.

Poilievre ograniczy liczbę imigrantów

Lider Konserwatystów Pierre Poilievre zapowiedział, że jeśli zostanie premierem – znacznie ograniczy liczbę imigrantów

W wywiadzie dla TVA Nouvelles, Poilievre powiedział: „Niemożliwe jest zapraszanie do Kanady co roku 1,2 miliona nowych osób, kiedy buduje się tylko 200 tys. mieszkań. Nie ma dla nich miejsca. A Quebec znajduje się w punkcie krytycznym”. Mówił także o kryzysie kosztów życia, wydatkach rządowych i rosnących wskaźnikach przestępczości. 

Poilievre twierdzi, że jego obliczenia będą oparte na matematyce – powiązane z budową domów i liczbą miejsc pracy – i nie będą na to wpływać arbitralne cele.

Mówił to w Quebecu, którego rząd otwarcie sprzeciwiał się imigracji, a premier Legault już wcześniej groził zorganizowaniem referendum w tej sprawie, jeśli rząd federalny nie pomoże zmniejszyć liczby tymczasowych imigrantów napływających do tej prowincji.

Cyberatak na salony samochodowe

Dealerzy samochodowi w Kanadzie i w Stanach zmagają się z poważnymi zakłóceniami, które rozpoczęły się w zeszłym tygodniu od cyberataków na firmę zajmującą się oprogramowaniem szeroko stosowanym w sektorze sprzedaży handlu samochodami.

Firma CDK Global, dostarczająca oprogramowanie dla tysięcy dealerów samochodowych, padła ofiarą powtarzających się cyberataków typu ransomware, podczas których ofiary zmuszane są do okupu w zamian za dostęp do własnych, zablokowanych plików. Doprowadziło to do awarii, która w dalszym ciągu wpływa na działalność operacyjną setek dealerów w całej Kanadzie.

CDK Global obsługuje w sumie ponad 15 tys. punktów sprzedaży detalicznej w Ameryce Północnej.

LCBO wydłuża godziny, bo szykuje strajk

W związku z planowanym strajkiem pracowników sieci monopolowej LCBO, zostaną  wydłuża godziny pracy w sklepach LCBO w całej prowincji.

Wszystkie więc sklepy będą otwarte wcześniej, bo o 9:30, a wiele z nich pozostanie otwartych aż do godz. 22:00. aby zapewnić klientom wystarczająco dużo czasu na zakupy.

Związek Pracowników Służb Publicznych Ontario (OPSEU), który reprezentuje około 10 tys. pracowników LCBO, zapowiedział strajk pracowników sklepów LCBO od 5 lipca, a więc w kilka dni po długim weekendzie.

Co czwarty nie kupi domu

Z najnowszych badań firmy Royal LePage wynika, że ponad 1/4 Kanadyjczyków wynajmujących mieszkanie planuje kupić swój własny dom w ciągu najbliższych dwóch lat.

27% najemców planuje zakup domu w tym okresie, a liczba ta urasta do 40% w przypadku osób w wieku od 18 do 34 lat.

Jednak aż 69% najemców stwierdziło, że nie ma takich planów w najbliższej przyszłości. Głównym powodem jest to, że nie zarabiają wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić dom w okolicy, w której chcieliby mieszkać.

44% uważa, że stać ich na dom w tej samej okolicy, w której wynajmują, 37% stwierdziło, że nie sądzi, aby było to możliwe.

Ewakuacja Churchill Falls

Pożar lasu zmusił do ewakuacji mieszkańców małego miasta Churchill Falls w centralnej części Labradoru.

Ogień objął powierzchnię około 15 kilometrów kwadratowych i niewielką część terenu na południe od miasta Churchill Falls, ale szczęśliwie pozostał stabilny. 

500 mieszkańców miasteczka musiało opuścić domy, kiedy pojawił się wtórny pożar, grożący rozprzestrzenieniem się płomieni.

Akcja gaśniczą wokół miasteczka kontynuowano z udziałem czterech bombowców wodnych z Nowej Fundlandii i dwóch z Ontario.