Current track

Title

Artist

Background

🟨 4️⃣ CZWARTEK

Written by on 25/04/2024

 

ZE ŚWIATA

 

USA dostarczały potajemnie rakiety Ukrainie.  Już ich użyła w wojnie

Stany Zjednoczone w ostatnich tygodniach potajemnie wysłały do Ukrainy rakiety dalekiego zasięgu ATACMS. Takie informacje przekazał Biały Dom. Według amerykańskich urzędników ukraińskie wojska użyły tych rakiet do ataku na lotnisko na Krymie i rosyjskie oddziały w południowo-wschodniej Ukrainie.

Sprawę opisuje dziś portal gazeta.pl.

Pociski ATACMS, które mają zasięg do 300 kilometrów, były częścią pakietu wojskowego dla Ukrainy o wartości 300 milionów dolarów, który prezydent USA Joe Biden zatwierdził 12 marca. Na chwilę obecną wiadomo, że użyto ich już dwukrotnie. – Zrobiliśmy to w następstwie użycia przez Rosję rakiet balistycznych z Korei Północnej oraz rosyjskich ataków na cywilną infrastrukturę – tak o dostawie pocisków mówił doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.

Sullivan tłumaczył, że wcześniej USA nie były w stanie przekazać ATACMS Ukrainie bez osłabienia własnych zdolności obronnych. – Jednak za kulisami nasz rząd robił wszystko, co możliwe, by zwiększyć produkcję. Teraz mamy dużą liczbę ATACMS, które schodzą z linii produkcyjnych i trafiają do amerykańskich magazynów broni – wyjaśnił.

Przedstawiciel amerykańskiej administracji zapowiedział, że Stany Zjednoczone będą kontynuować dostawy pocisków ATACMS dla Ukrainy. Podkreślił również, że jego zdaniem Ukraina pokona Rosję.

Reuters wskazuje, że Ukraina użyła po raz pierwszy amerykańskich pocisków 17 kwietnia. Zostały wystrzelone w kierunku lotniska na Krymie, które jest ok. 165 km od linii frontu ukraińskiego.

Po raz drugi Ukraina zaatakowała rosyjskie siły w południowo-wschodniej Ukrainie. Agencja przypomina, że Pentagon początkowo sprzeciwiał się rozmieszczeniu rakiet dalekiego zasięgu, obawiając się, że utrata pocisków z amerykańskich zapasów zaszkodzi gotowości wojskowej USA. Pojawiły się również obawy, że Ukraina użyje ich do atakowania celów w głębi Rosji.

O tym, że Waszyngton zmienił zdanie, zdecydowało użycie przez Rosję dostarczonych przez Koreę Północną pocisków balistycznych dalekiego zasięgu przeciwko Ukrainie w grudniu i styczniu, pomimo publicznych i prywatnych ostrzeżeń USA, aby tego nie robić.

 

Premier Hiszpanii zawiesił działalność po oskarżeniach wobec jego żony

Pedro Sanchez zawiesił wykonywanie obowiązków premiera Hiszpanii. Szef rządu stwierdził, że musi „zastanowić się” nad swoją polityczną przyszłością po tym, jak jego żonę powiązano z aferą korupcyjną.

Decyzja polityka ma związek z postępowaniem przygotowawczym, które sąd w Madrycie wszczął wobec jego żony na wniosek jednej z prawicowych organizacji. Begona Gomez została przez jej członków oskarżona o udział w aferze korupcyjnej, a wymiar sprawiedliwości ma teraz sprawdzić, czy dopuściła się przestępstw związanych z „handlem wpływami i korupcją w biznesie”.

Premier zapewnił, że jego partnerka nie popełniła czynów, które jej przypisano. Ogłosił również, że podjęła już w tej sprawie odpowiednie kroki prawne i zamierza w pełni współpracować z sądem.

Jednocześnie stwierdził, że cała afera to „operacja nękania”, mająca na celu osłabienie jego pozycji politycznej i osobistej poprzez atakowanie jego żony.

 

Łukaszence przeszkadzał Kościuszko . “Buntował się przeciwko prawowitej władzy”

W Grodnie, w zachodniej części Białorusi, z budynku Nowego Zamku na rozkaz władz została usunięta tablica upamiętniająca Tadeusza Kościuszkę.

Tablicę z tekstem w języku białoruskim i wizerunkiem Kościuszki na koniu odsłonięto w 1994 roku w 200. rocznicę Powstania Kościuszkowskiego. Na zamku grodzieńskim polski bohater narodowy prowadził obrady z dowództwem oddziałów powstańczych.

W ciągu ostatnich dwóch lat na mocy decyzji administracji państwowej w różnych miastach Białorusi zostało zniszczonych do 10 dzieł sztuki i tablic pamiątkowych, poświęconych powstańcom z XVIII i XIX wieku.

Propaganda reżimu Aleksandra Łukaszenki określa powstania przeciwko caratowi rosyjskiemu jak „bunty przeciwko prawowitej władzy” i gloryfikuje armię rosyjską, która „walczyła za wiarę, cara i ojczyznę”.

Fałszowanie historii i rusyfikacja życia publicznego są elementami programu politycznego prorosyjskich władz Białorusi.

 

 

Z POLSKI

 

Ministrowie uciekają do Brukseli. Tam zostaną milionerami

Czterech ministrów rezygnuje ze stanowisk, gdyż startują w tegorocznych wyborach do europarlamentu. Zdaniem niektórych komentatorów takie decyzje są niepoważne, gdyż osłabią rząd. Podobnego zdania jest lider Polski 2050, Szymon Hołownia.

Politycy KO twierdzą natomiast, że doświadczenie ministrów będzie wspierać Europę, zatem także i Polskę.

Wśród ubiegających się o mandat posła do Parlamentu Europejskiego są Krzysztof Hetman (minister rozwoju i technologii), Borys Budka (minister aktywów państwowych), Bartłomiej Sienkiewicz (minister kultury) oraz Marcin Kierwiński (minister spraw wewnętrznych).

Sienkiewicz już podał się do dymisji.

Z perspektywy politycznej może to dziwić – rezygnują z realnej władzy i wpływów na rzecz ław poselskich w Brukseli. Skąd taka decyzja? Wszystko staje się jasne, gdy weźmie się pod uwagę… wynagrodzenia.

Parlament Europejski daje pieniądze, o jakich polscy politycy w kraju mogą tylko pomarzyć. Miesięczne podstawowe wynagrodzenie posła do Parlamentu Europejskiego wynosi 10.075,42 euro brutto przed opodatkowaniem, co po potrąceniu unijnego podatku i składki ubezpieczeniowej daje około 7854 euro netto – czyli około 33 tys. 929 zł miesięcznie (ponad 11.000 CAD netto).

Dodatkowo europosłowie otrzymują dietę na pokrycie kosztów ogólnych w wysokości 4950 euro miesięcznie, co w przeliczeniu na złotówki daje około 21.5 tys. zł. Łącznie, polscy politycy mogą więc liczyć na comiesięczne wpływy przekraczające 55 tys. zł.

Warto jednak podkreślić, że dieta nie jest w pełni przeznaczona na osobiste wydatki. Jest to kwota przeznaczona na pokrycie kosztów związanych z działalnością posła w kraju, takich jak opłaty za wynajem biura, zakup sprzętu i oprogramowania informatycznego, telefony komórkowe, materiały biurowe oraz abonamenty telefoniczne i internetowe.

Dodatkowo posłowie otrzymują dietę dzienną na pokrycie kosztów związanych z przebywaniem w Parlamencie Europejskim w celach służbowych, takich jak zakwaterowanie i posiłki. Dieta dzienna wynosi 350 euro, czyli około 1.517 zł na dzień.

„Decyzją Zarządu Polski 2050 żadna ministra nominowana przez Polskę 2050 nie znajdzie się na listach do Parlamentu Europejskiego. Umówiliśmy się z Polakami na pracę w rządzie przez 4 lata, nie przez 4 miesiące” – napisał w czwartek rano w portalu X Szymon Hołownia.

Wybory unijne odbędą się na początku czerwca br.

 

Ujawniono kolejną stratę Orlenu. Były prezes o własnej firmie: to gó**o

Daniel Obajtek udzielił zaskakującego wywiadu, w którym wrogo wypowiada się o wielkim, państwowym przedsiębiorstwie, którym kierował. – Ja dziękuję Bogu, że już nie jestem prezesem Orlenu. Wytrzymałem w tym piekle 6 lat. Możecie to napisać: to jest gó**o, które śmierdziało od czasów WSI i wszystkich innych służb – powiedział Daniel Obajtek w obszernym wywiadzie dla money.pl.

– Zastraszanie trwa. Były też przeszukania. To nie jest żadna tajemnica. Służby powchodziły do ludzi, którzy są moimi znajomymi. Uważam, że zupełnie bez podstaw. Oczywiście nic nie znaleziono, bo co można było u mnie tam znaleźć? Co więcej, panowie, w czasie gdy byłem prezesem Orlenu, miałem dziesiątki spotkań ze służbami. Moi dyrektorzy mieli z nimi spotkania. – powiedział mediom.

Przyznał, że żałuje, że zgodził się na kierowanie koncernem energetycznym.

– Gdybym w tamtym czasie miał tę wiedzę, którą mam dzisiaj i która jest niebezpieczną wiedzą pod względem mojego życia, to tych parę lat temu nie zgodziłbym się być prezesem Orlenu. Z jednej prostej przyczyny: bo ja mam problem sam ze sobą, ze swoją nadpobudliwością. Ja chcę działać. I w każdym miejscu, w którym byłem, chciałem oddać się do końca i działać do końca – zapewnił.

Obajtek chce także startować w wyborach do europarlamentu.

Tymczasem na jaw wychodzą kolejne ciemne sprawy byłego prezesa Orlenu. OTS Orlen wpłacił 240 mln zaliczki spółce założonej przez 25-latka. Ropy nigdy nie dostarczono, a pieniędzy nie można odzyskać.

Nowy zarząd Orlen Trading Switzerland (OTS) poinformował we wtorek, że spółka – za poprzedniego zarządu – miała wpłacić niebotyczne zaliczki pośrednikom, za (głównie, choć nie tylko) wenezuelską ropę. Przelano je w pierwszej połowie grudnia 2023 r. – podaje Polska Agencja Prasowa. Następnie miały ruszyć dostawy ropy, która powinna trafić do Polski na początku 2024 r.

240 mln dol. (ponad 970 mln złotych) przekazano pewnej spółce, utworzonej w 2021 roku. Firma została zarejestrowana w Dubaju przez 25-letniego obywatela Chin lub Honkongu (tego do końca nie wiadomo). Nowy zarząd OTS podaje, że ropę na tankowcach w Wenezueli planowano umieścić między grudniem a styczniem, ale tak się nie stało. Poprzedni zarząd Orlenu – do ostatniego dnia lutego nie podjął żadnych działań – np. rezygnując z planów i rozwiązując umowę.

Wynajęcie sześciu tankowców wiązało się bowiem z bardzo dużymi wydatkami – w postaci 600 tys. USD za każdy dzień. W sumie „postojowe” kosztowało Orlen 121,3 mln zł.

Nowy zarząd OTS zrezygnował już z kontraktów na dostawy ropy. Wypowiedziano też umowy na czarter statków.

OTS to spółką w 100 proc. zależną od Orlenu. Ma siedzibę w Szwajcarii (w Baar). Powołano ją w 2022 roku, by „ułatwić operacje handlowe i świadczenie globalnych usług handlowych dla produktów rafineryjnych i petrochemicznych” – napisano na oficjalnej stronie Orlenu.

 

Udawał prokuratora, wyłudzał od “podejrzanych” pieniądze

Policjanci z Warszawy zatrzymali oszusta, który udawał prokuratora. Ci którzy mu uwierzyli stracili pieniądze. W sumie prawie 183 000 złotych. Osobiście odbierał karty bankomatowe od ofiar i wypłacał sobie pieniądze – ustalił portal tvp.info.

Śledztwo prowadzili kryminalni z Warszawy. Kiedy pojawili się pod drzwiami 21-latka, mężczyzna jeszcze spał. Został zatrzymany i usłyszał zarzuty.

Oszust podawał się za prokuratora oraz policjanta Centralnego Biura Śledczego Policji. Był tak przekonujący, że ofiary przekazywały mu nawet swoje karty bankowe i piny.

21-latek trafił do aresztu, gdzie spędzi najbliższe 3 miesiące. – Grozi mu kara do 8 lat więzienia – wyjaśnia policja.


Reader's opinions

Leave a Reply


Continue reading

Next post

26 KWIETNIA


Thumbnail
Previous post

25 KWIETNIA


Thumbnail
Current track

Title

Artist

Background